wtorek, 22 kwietnia 2014

Rozdział 7

Coś nagle mnie obudziło, jakby trzask. Otworzyłam powolnie oczy i przetarłam je. Spojrzała w małe okienko za którym było ciemno. Na niebie co chwile błyskało się. Wyjęłam telefon spod poduszki który dostałam od Justin i odblokowałam go. Przez chwilę wszystko była zamazane ale po chwili mi przeszło i dopiero wtedy zorientowałam się że jest dopiero godzina 4.28 . Obróciłam głowę na bok gdzie leżał Bieber z otwartą buzią i dziwnie niepoukładanymi włosami. Uśmiechnęłam się lekko. Wstałam powolutku i zeszłam z łóżka. Po cichutku przeszłam połowę pomieszczenia, leć na coś niechcący nadepnęłam, chyba gumową kaczkę bo dziwnie zakwakała. Spojrzałam się w tył na Biebera ale on tylko pomruczał coś pod nosem, przewrócił się na drugi bok i dalej poszedł spać.

- Ufff - powiedziałam cicho i wyszłam z pomieszczenia .Weszłam do pomieszczenia gdzie byli praktycznie wszyscy. Scxoot coś wypełniał na kartkach, Lily spała na kenny, co dziwnie wyglądało. Alfredo grał cały czas. " Że on snu nie potrzebuje " pomyślałam  Moja mama czytała jakaś gazetę. Bez zastanowienia usiadłam obok niej i pocałowałam w policzek.

- Jak się spało córuś ? - spytała mama .

- A dobrze - odpowiedziałam z uśmiechem. Niby takie spanie z Bieberem to takie fajnie. Na pewno by się fanki jarały gdyby on z nimi spał, albo by go od razu zgwałciły. Ale mi się spało normalnie.

- Jeszcze pół godziny i Lądujemy, więc się przyszykuj. - powiedziała mama

- Dobra idę coś zjeść bo głodna jestem.. - rzekłam i odeszłam. Weszłam do mini kuchni i rozejrzałam się po całym pomieszczeniu. Zaczęłam poszukiwania na początek dwóch kubków. Dla mnie i Bebsa, chciała być miła dla niego i mu się odwdzięczyć za ten telefon. Przeszukałam jedną szafkę, drugą i trzecią aż w końcu znalazłam. Wyciągnęłam dwa duże kubki i położyłam je na blacie. Następnie poszukałam zupek w paczce, na szczęście znalazłam je bardzo szybko. Wstawiłam wodę w czajniku włączyłam by zagotowała się. W tym samym czasie zgniotłam dwie zupki i wsypałam do kubków. Gdy woda była już gotowa wlałam ją do kubków i odłożyłam. Wzięłam kubki które od razu zrobiły się całe gorące i wyszłam z kuchni po czym poszłam do pokoju w którym spał Bieber. Było ciemno i nie widziałam gdzie idę więc starałam się iść jak najwolniej i małymi kroczkami aż w końcu doszłam do upragnionej półeczki gdzie położyłam nasze kubki. Bieber jak zwykle nadal spał. Wzięłam jeden kubek i napisałam się małego łyczka. Włączyłam telefon i napisałam na tt " Jeszcze niecałe pół godziny i lądujemy ". Se żem wysłała i po pięciu minutach kilak osób miało to w ulubionych. Wyłączyłam tt i weszłam na inne portale społecznościowe oraz stronki związane z gwiazdami. Gdy czytałam te wszystkie plotki to normalnie myślałam że wybuchnę śmiechem ale musiałam się powstrzymywać by nie obudzić pana króla. Nawet nie wiem ile minut minęło ale w pewnym momencie wszedł scoot.

- Nie nudzisz się czasami ? - spytał .

- I to bardzo. - odpowiedziałam

- No to szykuj się bo za jakieś 5 minut lądujemy i jedziemy do hotelu. - Dodał i podszedł do Justina. Zdziwiło mnie to. Miało być pół godziny. Co ten internet robi z ludźmi.

- Justin samolot się pali zaraz sie rozbijemy. Szybko wstawaj. - krzyczał do niego i klepał go ręka po ramieniu ale tak mocno.

- Tak tak, znam to scoot  Spadaj . - powiedział do niego z zachrypniętym głosem, aż mnie ciarki przeszły.

- No to dalej ruszaj tą starą wielką dupę zgredzie. Wyśpisz się w hotelu - dodał i wyszedł zamykając za sobą drzwi.

- Chcesz zjeść coś ciepłego ? - spytałam  - Zrobiłam ci zupkę w kubku

- A Jaką ? - spytał patrząc się na mnie, ziewając i jednocześnie przeciągając się słodko .

- Tak se pomidorową . - powiedziałam .

- A taką to se możesz mi dać - odparł i jeszcze raz ziewnął. Wzięłam jego kubek i podałam mu a ten podmuchał trochę i upił łyka, potem drugie i tak kolejne. Po kilku minutach weszła do pokoju Lily.

- Dalej dupy ruszać te wasze dupy. -  wyszła trzaskając za sobą drzwiami. Odłożyłam kubek i ogarnęłam swoje rzeczy. Justin zrobił to samo. Ubrałam bluzę bo wiedziałam że na dworze będzie zimno. Wzięłam kubek i skierowałam się do drzwi .

- Idziesz Bieber ? - spytałam stając w drzwiach.

- Tak - powiedział. Poprawił jeszcze swoją fryzurę , ubrał buty a następnie wziął swój kubek i w drodze do mnie sobie popijał. Wyszliśmy z pokoju I stanęliśmy w progu. Czekaliśmy na wszystkich lecz inni jeszcze coś pakowali.

- Idziemy ? - zapytał się mnie bieber .

- Tak - odpowiedziałam . No i wyszliśmy z samolotu, oczywiście ja pierwsza a bieber drugi. Szliśmy obok siebie w stronę wyjścia z lotniska a to znaczy Justin prowadził gdzie iść bo ja nie miałam pojęcia. Szliśmy w milczeniu gdy nagle nie wiem skąd ale obok Biebera pojawił sie Fredo.

- Justin. Co tam? - spytał Fredo klepiąc go po plecach - Nie umiesz nie zarywać do dziewczyn - wymamrotał do niego, a po chwili spojrzał się na mnie z uśmiechem na co ja wywróciłam oczami.

- Ja do nikogo nie zarywam - powiedział JB patrząc się cały czas przed siebie.

- Ty tak sądzisz ja nie - dodał Fredo.

- No to masz problem - syknął dość wkurzony Bieber i przyśpieszył wymijając swojego kumpla.

- JB no nie wkurzaj się no - powiedział znów doganiając Biebsa, gdzie ja już byłam troszkę z tyłu no i po chwili wcale ich nie słyszałam. Popiłam kilka łyków zupy i nagle pojawiła się obok mnie Ashley.

- Dzięki że na mnie poczekałaś. - wysapała cała zdyszana.

- Przepraszam - odparłam.

- Nic się nie stało. Opowiadaj co tam się działo z bieberem . - powiedziała poruszając brwiami.

- Nic. - opowiedziałam spuszczając głowę w dół .

- Jak to nic. O czym cały czas gadaliście? - znów spytała .

- No jejka. Dał mi swój telefon założył mi fejsa, twittera oraz insta coś tam. Potem gadaliśmy i poszliśmy spać.

- I tyle? Ty chyba żartujesz. Justin Bieber nigdy jeszcze nikomu nie dał swojego telefonu.

- No ale mu nie był potrzebny więc mi go dał. - powiedziałam .

- Ten cały bieber jest jakiś podejrzany. A po za tym jestem z ciebie dumna. Pierwszy raz gadałaś z chłopakiem. - powiedziała Lilka drapiąc się po łokciu. Zakończyłyśmy rozmowę o nim ponieważ. Dotarliśmy do wielkiego wozu gdzie stał Justin i Fredo. Stanęłyśmy sobie koło nich i słuchaliśmy jak się kłócą.

- Musimy się wyspać przed dzisiejszym koncertem - powiedział bieber ziewając .

- Czy oni musza tak długo iść ? - spytał Fredo.

- Boże chłopie ty czy o czymś gadasz, a ja o czymś innym weź się zastanów i przez chwilę mnie posłuchaj - syknął Bieber i palnął Alfredo w łeb a on się ocknął .

- No co? - spytał wkurzony. porobiło się między nimi dość poważnie .

- Chcesz się bić? - spytał Bieber wypinając swoją dumną pierś .

-  No dawaj chodź na solo - powiedział fredo. Ręce zgiął i zaczął skakać przygotowując się do walki jak na jakimś ringu i nagle zaczęli się bić, lecz jedno mnie zdziwiło, oni nie bili się tak jak inny, oni się bili do zabawy. To było dość śmieszne ale nagle przerwał to scoot .

- Dzieci do samochodu - powiedział scoot i wskazał palcem na auto. Wszyscy jak na rozkaz wsiali  Ja, Ashley, mama i scoot usiedliśmy całkiem z tyłu, a po drugiej stronie cała reszta. Z nudów wyjęłam telefon z kieszeni i weszłam na tt. Weszłam na profil Biebera gdzie jeden ostatni post który dodał jakieś dwie minuty temu brzmiał tak " Zaraz Hotel, spać. " Spojrzałam się na nie i dodałam komentarz " Bieber Pali się !! ". Po chwili na jego twarzy pojawił się uśmiech i zaczął coś pisać na ekranie swojego telefonu. Po chwili jednak zobaczyłam jego komentarz " Trzeba nie było podpalać " . Jak to przeczytaniu to aż się we mnie zagotowało. Tylko Prychnęłam i już nic mu nie odpisałam. Weszłam na instagram, zrobiłam zdjęcie za oknem i dodałam je " Londyn, Szaleństwo, Zabawa. Zaczyna się nasza podróż ". Nie miałam już na nic ochoty, tylko na spanie. Zablokowałam telefon i włożyłam do kieszeni. Położyłam sie na kolanach Ashley i spojrzałam się na Biebra który tez się na mnie patrzał i uśmiechał się, odwzajemniłam to lecz po chwili zamknęłam oczy i sama nie wiem kiedy ale zasnęłam.

___________________________________________


Kochani. Mam nadzieje, że się podoba :) 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz